- Get link
- X
- Other Apps
Od pewnego czasu co tydzień na Mokotowie (sobota) oraz Żoliborzu (niedziela) organizowane są targi śniadaniowe. Są to imprezy tematyczne, skupiające się w danym weekendzie na konkretnym kraju. W ubiegłym tygodniu była to Japonia, a za dwa tygodnie Meksyk. W czerwcu zeszłego roku było organizowane podobne wydarzenie na, którym bawiłam się świetnie. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej to zapraszam tutaj. Jest to impreza pod patronatem Ambasady Japonii w Polsce oraz JETRO.
Jest to moja pierwsza wizyta w Doza ale zapamiętam ją na długo. Ich jedzenie jest po prostu fenomenalne. Wypieki skradły zarówno moje serce jak i portfel. Cynamonka klasyczna (8zł) bardzo smaczna, z wyczuwalnym cynamonem, cynamonka matcha (8zł) delikatniejsza od poprzedniczki z delikatnym posmakiem zielonej herbaty, natomiast pączek lemon curd (10zł) niebo w gębie. Wyrób nie ociekający tłuszczem, z dużą ilość smacznego cytrynowego kremu. Jednolitego, pozbawionego grudek, nieprzecukrzonego. Kupiłam także wietnamską bagietę banh mi klasyczną (20zł). Nie mam porównania, ponieważ to była pierwsza w moim życiu tego typu pozycja (na Śląsku brak) ale zakochałam się. Bułka delikatnie chrupiąca, wkładka z pate doskonale doprawiona, rozpływająca się w ustach. Dobrze zgrane dodatki, bardzo smakowało mi połączenie ogórka i pikli w sosie. W lokalu na Ludwika Rydygiera 11 opróćz słodkości, banh mi (klasycznej wersji i wege) możecie zamówić bajgle, tosty, croissanty czy jaglankę a wszystko to popić kawą czy innym napojem.
PurrPurr Cafe to azjatycka kawiarnia fusion przyjazna kotom. Jako kociara jestem absolutnie kupiona tą ideą. Mają smaczne onigirii (łosoś i tofu- 12zł/1sztuka). Ryż fajnie zbity, z dużą ilością dobrze doprawionego farszu. Nie pobijają tych od Niigata Onigiri ale na serio są przyjemne. Makaroniki (5zł/1sztuka) delikatnie chrupiące, nie przesłodzone i co najważniejsze nie są sztuczne w smaku. W ofercie także kimchi, pike i tiramisu matcha. Ich także chętnie odwiedzę w lokalu na Pokornej 2, gdzie mają rozbudowane menu. No cóż po prostu kupili mnie kotem, które było motywem przewodnim lokalu. Urocze.
Taki wóz jaki jest u Procentki widzę po raz pierwszy. Właściciele wpadli na genialny pomysł. Wóz serwuje z kija 3 rodzaje alkoholi (prosecco, drink na bazie tego alkoholu oraz piwo/14zł). Oczywiście musiałam się skusić. Idealna pozycja do obiadu. Napój był zimny, smaczny, słodki z delikatną gorzką nutą. Chce taki w Katowicach. Dodatkowo pudroworóżowy "wóz" przyciąga wzrok włoskim designem.
Oprócz jedzenia organizatorzy zadbali o dobrą zabawę. Występ duetu Masato Yokoe (shamisen) i Pedro Pedrito (fortepian) ponownie bardzo udany. Wspaniałe połączenie wschodu z zachodu. Oprócz tego był pokazy gotowania, prelekcje na temat bonsai czy recenzje książek. Nie udało mi się być na tych wydarzeniach, ponieważ śmieszyłam się na pociąg do domu.
Jak widzicie większość stoisk się powtarzała z ubiegłorocznej edycji. W Koreanie i na przepysznych rogalikach z kremem pistacjowym już byłam, więc w tym roku postawiłam na coś innego. Szkoda, że tym razem nie było Mugi (ich bento z kurczakiem wymiata), YakiKingu (najlepsze okomiyaki w Polsce) czy Yatta Ramen (zjedźcie tantanmen-boski) mam nadzieję, że będą na kolejnej edycji i spotkamy się ponownie. Mam także nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się zjeść takoyaki. W tym roku kolejka mnie przerosła.
ClaudiaMorningstar
Comments
Post a Comment